atlas - ocieplenie ściany między bliźniakami
czwartek, 18 sierpnia 2011 13:02
Ocieplenie ściany między bliźniakmi!
Prace ociepleniowe
Budynki w zabudowie szeregowej były budowane z cienkimi ścianami między sąsiadami (ponad 15 lat temu). Jeden z sąsiadów zakończył prace budowlane na etapie stanu surowego. Nie dba o zakończenie budowy i nie chce (lub nie czyni starań) by dom sprzedać. Z tego powodu mam ubytki ciepła (co podraża utrzymanie domu), zauważyłam także zawilgocenie (grzyb?) od strony tego sąsiada. Ponadto dochodzi uciążliwość (delikatnie powiedziane) hałasów jakie dochodzą z tytułu „użytkowania” tego budynku przez syna właściciela wraz z Jego kompanami. Zwracane wielokrotnie grzecznie uwagi aby, inwestor zrobił coś z tym budynkiem, nie skutkują. Pytanie - jak poprawić komfort mieszkania?
Problem jest bardzo poważny i niezwykle złożony, gdyż w grę wchodzi polepszenie izolacji akustycznej i termicznej od strony pani mieszkania. Niestety, nie mogąc działać od drugiej strony ściany, najprostsze rozwiązanie – ułożenie warstwy z wełny mineralnej - odpada. Taka warstwa ułożona od strony niezamieszkałej części budynku załatwiła by jednoczesnie problem zimnej ściany, wilgoci i hałasów. Zastosowanie tego rozwiązania od strony pani mieszkania znacznie zmniejszy ubytki ciepła, tylko nieco poprawi akustykę, ale zdecydowanie pogorszy sprawę wilgotności ściany, co dla obojga sąsiadów może mieć smutne konsekwencje.
W mojej opinii najpoważniejszym problem jest wilgoć. Co prawda wilgotna ściana to jeszcze nie grzyb, aczkolwiek to idealne warunki do jego rozwoju. Najprawdopodobniej zawilgocenie jest wynikiem wykroplenia pary wodnej na ścianie i jest spowodowane dużą różnicą temperatur pomiędzy mieszkaniami. Proponuję jednak porozumieć się z sąsiadem na tyle by móc wykluczyć inne źródła wilgoci leżące po jego stronie budynku.
Rozwiązaniem w pewnym stopniu łagodzącym wszystkie niedogodności byłoby wykonanie na ścianie od Pani strony grubego (ok. 5 cm), wielkoporowatego tynku renowacyjnego. Będzie on gromadził w sobie wilgoć, a następnie stopniowo „oddawał” do powietrza. W pewnym stopniu poprawi on akustykę ściany, ale w związku z różnymi formami przenoszenia dźwięku nie zapewni on komfortu o jakim Pani z pewnością marzy.
autor: Piotr Idzikowski
źródło: www.atlas.com.pl